TŁUSTY CZWARTEK
Powiedział Bartek,
że dziś tłusty czwartek,
a Bartkowa uwierzyła,
dobrych pączków nasmażyła.
Geneza tłustego czwartku sięga pogaństwa. Był to dzień, w którym świętowano odejście zimy i nadejście wiosny. Ucztowanie opierało się na jedzeniu tłustych potraw, szczególnie mięs oraz piciu wina, a zagryzkę stanowiły pączki przygotowywane z ciasta chlebowego i nadziewane słoniną. Rzymianie obchodzili w ten sposób raz w roku tzw. tłusty dzień.
Zwyczaj został przejęty przez chrześcijaństwo i nieco odmieniony. Wedle tradycji chrześcijańskiej Tłusty Czwartek rozpoczyna ostatni tydzień karnawału. Jego data zależy więc od daty Wielkanocy.
W Polsce oraz w katolickiej części Niemiec, wedle tradycji, w tym dniu dozwolone jest objadanie się. Dawniej robiono to głównie pączkami nadziewanymi słoniną, boczkiem i mięsem, które obficie zapijano wódką. Stąd znany był także jako zapusty albo mięsopust.
Około XVI wieku w Polsce pojawił się zwyczaj jedzenia pączków w wersji słodkiej. Wyglądały one nadal nieco inaczej niż obecnie – w środku miały bowiem ukryty mały orzeszek lub migdał. Ten, kto trafił na taki szczęśliwy pączek, miał cieszyć się dostatkiem i powodzeniem.
Dziś najpopularniejsze potrawy to słodkie pączki nadziewane konfiturami i faworki, zwane również w niektórych regionach chrustem lub chruścikami.
Władysław Broniewski popełnił taki oto wiersz pt.
Tłusty czwartek
Góra pączków, za tą górą
tłuste placki z konfiturą,
za plackami misa chrustu,
bo to dzisiaj są zapusty.
Przez dzień cały się zajada,
a wieczorem maskarada:
Janek włożył ojca spodnie,
choć mu bardzo niewygodnie,
Zosia – suknię babci Marty
I kapelusz jej podarty,
Franek sadzy wziął z komina,
Bo udawać chce Murzyna.
W tłusty czwartek się swawoli,
później czasem brzuszek boli.
Smacznego!!!